- Yyyyumi, Ooodd, co z wami? - spytał drżacym głosem Ulrich.
Yumi stała się chłopakiem, a Odd dziewczyną!
- Nnnie wiemy. Anax coś zrobiła i nas zmieniła! krzyknął piskliwym, dziewczęcym głosem Odd.
- Musimy was odmienić - powiedział Jeremi siadając przy Superkomputerze.
- Ale jak? Anax zrobiła jakieś czary-mary i bum! - krzyknął Yumi-chłopak.
Cała grupa spojrzała na odmienionych przyjaciół. Nikt nie wiedział co robić. W końcu odezwał się Jeremie:
- Hmm, Anax nie mogła zrobić ,,czarów-marów", bo Lyoko tak nie działa. Musiała mówić jakimś szyfrem, co zapewne aktywowało wieżę.
- Tak, ale którą?! - prychnął Odd-dziewczyna.
- Dajcie mi kilka minut, to sprawdzę - powiedział okularnik.
Wojownicy Lyoko postanowili mu nie przeszkadzać. Yumi i Odd zjęli się oglądaniem siebie nawzajem. Wejść do czyjejś skóry, tak jak to się kiedyś zdarzyło, to co innego niż być przemienionym.
- Mam! - krzyknął Einstein tak głośno i niespodziewanie, że aż spadły mu okulary z nosa, a Ulrich i Aelita prawie podskoczyli.
- Co masz? - spytał William.
- Ta wieża jest w Sektorze Szóstym. Pędźcie tam i to szybko!
Nie trzeba było dwa razy powtarzać. Grupa pędem znalazła się w sali skanerów, gdy Aelita coś sobie przypomniała:
- Ale musimy trochę odczekać zanim pójdziemy ponownie do Lyoko!
To zniweczyło plany. Yumi i Odd spojrzeli po sobie. Nie chcieli zostać tacy na zawsze!
- Hej, ale Jeremie nie był w Lyoko! - prawie krzyknął Urlich i nadzieja wstąpiła ponownie w ich serca.
- A-a-ale j-ja... - jąkał się Einstein wyraźnie próbując uwolnić się od misji.
- Nie marudź! Musisz nas odmienić! - prawie krzyknął Odd.
- N-n-no d-dobra - Jeremie powoli wstał od Superkomputera i zjechał do sali skanerów. Reszta grupy natomiast wjechała do góry.
- Dobra. Transfer Jeremie'go. Skan Jeremie'go. Wirtualizacja! - rzekła Aelita.
Jeremie zwirtualizował się w Lyoko. Dostał się do Sektora Szóstego. Dziwiło go to, że nikt i nic mu nie przeszkodziło. Na horyzoncie nie było żadnych potworów.
- Pewnie Anax myśli, że wszystkich pokonała i nikt tu już nie przyjdzie - mruknął sam do siebie.
Zauważył wieżę. Na całe szczęście była właśnie jego. Wszedł i podjechał na wyższe piętro. Pojawił się przed nim interfejs. Położyl na nim rękę i wprowadził kod: IMEREJ EDOC OKOYL. Wyszedł z wieży mając dziwne przeczucie, że było to za proste.
- Co tam u was? Jak Yumi i Odd? - spytał.
- UDAŁO SIĘ!!! - wrzasnął Odd.
- Uff....
Jeremie już miał wracać, gdy usłyszał krzyk. Bynajmiej nie krzyk kogoś z ,,zewnątrz", tylko stąd, z Lyoko. Obejrzał się i zobaczył wściekłą Anax.
- TY! TY! - krzyczała.
Okularnik nie wiedział co ma robić. Stał wpatrzony w Wiruskę.
- Jeremie! Uciekaj! - wołała Aelita.
Einstein skorzystał z jej rady. Odwrócił się i pognał przed siebie. Biegł przez dłuższą chwilę. W końcu się odwrócił. Anax stała tuż przed niego uśmiechając się krzywo. Jeremie w panice wykonał dziwny ruch rękoma. Wystrzeliło z nich coś podobnego do Pola Energii Aelity. Ugodziło Anax prosto w brzuch. Wiruska krzyknęła.
- Tak trzymaj Einstein! - usłyszał głos Różowowłosej. - Zdewirtualizuj ją!
Jeremie wykonał znowu dziwny ruch. Po raz kolejny wystrzeliło ,,coś". Trafiło Anax. Znowu krzyknęła i upadła.
Na Superkomputerze pojawił się komunikat. Aelita odczytała go i zduszonym głosem przekazała jego treść Jeremie'mu:
- Anax ma 1000 punktów życia. Teraz pozostało jej 800! Jeśli ją pokonasz zdewirtualizuje się na zawsze!
Okularnik wiedział co robić. Jeśli pokona wiuskę to będą mogli zakończyć tę przygodę. Zagrożenie minie. Jeszcze kilka razy strzelił w Anax ,,Tym Czymś", jak to sam nazwał w myślach. O dziwo ,,To Coś" miało chyba samonaprowadzajkę, bo nawet kiedy Anax uniknęła strzału, ,,Coś" tafiło ją od tyłu.
- Jeszcze 100 punktów! - poinformowała Aelita.
- Już nie! - krzyknął Jeremie wykonując ostatni ruch. ,,Coś" trafiło Anax prosto w głowę. Wiruska krzyknęła i zdewirtualizowała się.
- No to już koniec - powiedział Einstein wychodząc ze skaneru.
- Masz rację - przyznał Urlich uśmiechając się.
___________________________________________________________________________________
To już koniec mojej przygody z Lyoko. Ostatni rozdział. Anax zniszczona.
Przepraszam, że ostatnio nic nie pisałam, ale nie miałam pomysłów. Chciałam to już zakończyć, gdyż nie cierpię pisać na siłę.
Mam nadzieję, że rozumiecie. I mam nadzieję, że mój blog wam się podobał.
Pozdrawiam wszystkich fanów Kodu Lyoko!
:)
Yumi stała się chłopakiem, a Odd dziewczyną!
- Nnnie wiemy. Anax coś zrobiła i nas zmieniła! krzyknął piskliwym, dziewczęcym głosem Odd.
- Musimy was odmienić - powiedział Jeremi siadając przy Superkomputerze.
- Ale jak? Anax zrobiła jakieś czary-mary i bum! - krzyknął Yumi-chłopak.
Cała grupa spojrzała na odmienionych przyjaciół. Nikt nie wiedział co robić. W końcu odezwał się Jeremie:
- Hmm, Anax nie mogła zrobić ,,czarów-marów", bo Lyoko tak nie działa. Musiała mówić jakimś szyfrem, co zapewne aktywowało wieżę.
- Tak, ale którą?! - prychnął Odd-dziewczyna.
- Dajcie mi kilka minut, to sprawdzę - powiedział okularnik.
Wojownicy Lyoko postanowili mu nie przeszkadzać. Yumi i Odd zjęli się oglądaniem siebie nawzajem. Wejść do czyjejś skóry, tak jak to się kiedyś zdarzyło, to co innego niż być przemienionym.
- Mam! - krzyknął Einstein tak głośno i niespodziewanie, że aż spadły mu okulary z nosa, a Ulrich i Aelita prawie podskoczyli.
- Co masz? - spytał William.
- Ta wieża jest w Sektorze Szóstym. Pędźcie tam i to szybko!
Nie trzeba było dwa razy powtarzać. Grupa pędem znalazła się w sali skanerów, gdy Aelita coś sobie przypomniała:
- Ale musimy trochę odczekać zanim pójdziemy ponownie do Lyoko!
To zniweczyło plany. Yumi i Odd spojrzeli po sobie. Nie chcieli zostać tacy na zawsze!
- Hej, ale Jeremie nie był w Lyoko! - prawie krzyknął Urlich i nadzieja wstąpiła ponownie w ich serca.
- A-a-ale j-ja... - jąkał się Einstein wyraźnie próbując uwolnić się od misji.
- Nie marudź! Musisz nas odmienić! - prawie krzyknął Odd.
- N-n-no d-dobra - Jeremie powoli wstał od Superkomputera i zjechał do sali skanerów. Reszta grupy natomiast wjechała do góry.
- Dobra. Transfer Jeremie'go. Skan Jeremie'go. Wirtualizacja! - rzekła Aelita.
Jeremie zwirtualizował się w Lyoko. Dostał się do Sektora Szóstego. Dziwiło go to, że nikt i nic mu nie przeszkodziło. Na horyzoncie nie było żadnych potworów.
- Pewnie Anax myśli, że wszystkich pokonała i nikt tu już nie przyjdzie - mruknął sam do siebie.
Zauważył wieżę. Na całe szczęście była właśnie jego. Wszedł i podjechał na wyższe piętro. Pojawił się przed nim interfejs. Położyl na nim rękę i wprowadził kod: IMEREJ EDOC OKOYL. Wyszedł z wieży mając dziwne przeczucie, że było to za proste.
- Co tam u was? Jak Yumi i Odd? - spytał.
- UDAŁO SIĘ!!! - wrzasnął Odd.
- Uff....
Jeremie już miał wracać, gdy usłyszał krzyk. Bynajmiej nie krzyk kogoś z ,,zewnątrz", tylko stąd, z Lyoko. Obejrzał się i zobaczył wściekłą Anax.
- TY! TY! - krzyczała.
Okularnik nie wiedział co ma robić. Stał wpatrzony w Wiruskę.
- Jeremie! Uciekaj! - wołała Aelita.
Einstein skorzystał z jej rady. Odwrócił się i pognał przed siebie. Biegł przez dłuższą chwilę. W końcu się odwrócił. Anax stała tuż przed niego uśmiechając się krzywo. Jeremie w panice wykonał dziwny ruch rękoma. Wystrzeliło z nich coś podobnego do Pola Energii Aelity. Ugodziło Anax prosto w brzuch. Wiruska krzyknęła.
- Tak trzymaj Einstein! - usłyszał głos Różowowłosej. - Zdewirtualizuj ją!
Jeremie wykonał znowu dziwny ruch. Po raz kolejny wystrzeliło ,,coś". Trafiło Anax. Znowu krzyknęła i upadła.
Na Superkomputerze pojawił się komunikat. Aelita odczytała go i zduszonym głosem przekazała jego treść Jeremie'mu:
- Anax ma 1000 punktów życia. Teraz pozostało jej 800! Jeśli ją pokonasz zdewirtualizuje się na zawsze!
Okularnik wiedział co robić. Jeśli pokona wiuskę to będą mogli zakończyć tę przygodę. Zagrożenie minie. Jeszcze kilka razy strzelił w Anax ,,Tym Czymś", jak to sam nazwał w myślach. O dziwo ,,To Coś" miało chyba samonaprowadzajkę, bo nawet kiedy Anax uniknęła strzału, ,,Coś" tafiło ją od tyłu.
- Jeszcze 100 punktów! - poinformowała Aelita.
- Już nie! - krzyknął Jeremie wykonując ostatni ruch. ,,Coś" trafiło Anax prosto w głowę. Wiruska krzyknęła i zdewirtualizowała się.
- No to już koniec - powiedział Einstein wychodząc ze skaneru.
- Masz rację - przyznał Urlich uśmiechając się.
___________________________________________________________________________________
To już koniec mojej przygody z Lyoko. Ostatni rozdział. Anax zniszczona.
Przepraszam, że ostatnio nic nie pisałam, ale nie miałam pomysłów. Chciałam to już zakończyć, gdyż nie cierpię pisać na siłę.
Mam nadzieję, że rozumiecie. I mam nadzieję, że mój blog wam się podobał.
Pozdrawiam wszystkich fanów Kodu Lyoko!
:)