piątek, 6 czerwca 2014

Rozdział 10

     Aelita szła w stronę stołówki na obiad. Rozmyślała o Jeremim. Wtem zabolała ją mocno głowa i upadła. Dostała wizji.

- Tyron! Czy coś ci się stało? Jesteś dziś jakiś dziwny! - zawołała za profesorem Anthea.
Mąż nie zwracał na nią uwagi. Różowowłosa żona szarpnęła go za ramię. Odwrócił się. W oczach miał dziwne znaki. Popchnął Antheę i poszedł szybkim krokiem do superkomputera.
- Dziś Xana powróci. Dopilnuję tego. Nikt i nic mi nie przeszkodzi.

     Aelita ocknęła się. Zobaczyła wychodzących ze stołówki Jeremiego i Ulricha. Za nimi szła Yumi.
- Miałam wizję. Tyron jest pod kontrolą Anax! Włącza superkomputer! Uwalnia Xanę! - krzynęła różowowłosa.
- O nie! Musimy wezwać całą grupę! Łączne z Laurą i Sissi - odpowiedział Jeremi.
     Wtem okularnik usłyszał ciche pikanie. Otworzył torbę i wyjął laptop. 
- O nie! Jest coraz gorzej! Xana jest już uwolniony! Aktywował wieżę w sektorze polarnym! - Einstein poinformował grupę.
- Ok. Idźcie do fabryki. Ja pójdę po Odda, Naxxyię, Laurę, Williama i Sissi - powiedział Ulrich.
     Brunet pobiegł w stronę schodów, a reszta do fabryki. Jeremi siadł przed superkomputerem, a Yumi i Aelita poszły do windy. Podjechały na piętro sali skanerów. 
- Jadę z wirtualizacją. Aelita musi dezaktywować wieżę - powiedział Einstein. - Transfer Yumi. Transfer Aelity. Skan Yumi. Skan Aelity. Wirtuali.... Hę?
     W trakcie wirtualizacji pojawił sie błąd. Jeremi pobiegł do windy. Zjechał  w dół. Zobaczył puste skanery. 
- O nie! Nie, nie, nie!!!
- Co się stało? - spytał wchodzący Odd.
     Jeremi opowiedział im o błędzie. Podjechał windą do sali z superkompem. 
- Muszę to naprawić. Dziewczyn nie ma ani w Lyoko, ani na Ziemi, ani w Korze! To poważne. Musi mi sie udać. Laura, pomożesz mi? To sprawa życia i śmierci - powiedział Einstein.
     Laura stanęła koło Jeremiego. Razem zaczęli naprawę. Najpierw chcieli dowiedzieć się, czemu wystąpił błąd ( czy to sprawka Xany lub Anax ),  a potem go naprawić.
- A co z wieżą? - spytał William.
- No fakt. Nikt jej nie zdezaktywuje - odpowiedział okularnik.
     W tym samym momencie, jak na zawołanie wieża sama się zdezaktywowała.
- Hej! Wieża się dezaktywowała! A może atak Xany polegał właśnie na zawirusowaniu programu wirtualizacji? - powiedział Odd.
- Coś w tym jest. Na razie stworze klony dziewczyn, bo nie wiem co z nimi. Gdzie są i jak je uratować - odparł Einstein.
     Okularnik aktywował dwie wieże w Lyoko. Po chwili ze skanerów wyszły klony Yumi i Aelity.
- Pilnujcie ich, by nie zrobiły nic głupego - rzekł Jeremi.
- Spoko, Einstein - powiedział Odd.
     Cała grupa, oprócz Laury i Jeremiego udała się z klonami do szkoły. William miał pilnować Yumi, a reszta Aelity. Wszyscy udali się pod klasy, w których mieli lekcje.
- Ok. Mam nadzieję, że Einstein sprowadzi szybko dziewczyny - powiedział Odd wyglądając zza książki ( znowu się uczył, a przynajmniej udawał ).
     Ulrich przyznał mu rację. Obrócił się i zauważył Sissi. Była z nimi w fabryce, lecz nie wiedziała co to za miejsce i stała zdezorientowana.
- Gdzie byliśmy? Co to za miejsce? - spytała.
- Powiemy ci, ale nie wolno ci mówić o tym twojemu tacie - rzekł brunet.
     Zadzwonił dzwonek. Uczniowie weszli do klasy. Sissi była zła, bo mogła się dowiedzieć gdzie była dopiero po lekcji. Odd siadł ze swoją ,,kuzynką", by pilnować, żeby klon nie zrobił nic głupiego. Lekcja przebiegła spokojnie. Po wyjściu z klasy, Sissi podeszła do Ulricha. Brunet opowiedział jej w skrócie o Lyoko, Xanie i Anax.
- To i ja będę wojowniczką? - spytała zaaferowana córka dyrektora.
- No tak - odpowiedział Ulich.
     Sissi już nic nie mówiła. Myślała o tym, co powiedział jej przyjaciel. Cieszyła się, że odkryła sekret ,,bandy Jeremiego", i została nawet oficjalnie przyjęta do grupy.

3 komentarze:

  1. Sissi w bandzie naszych wojowników ;O jestem w szoku mam nadzieję, że ona niczego nie wygada. Czekam na nexta! :) /beautiful-lyoko.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Sissi w bandzie! Świat stanął na głowie! No i co się stanie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się coraz lepiej :)

    Mia

    OdpowiedzUsuń