Laura i Jeremi postanowili zrobić sobie przerwę. Naprawili skanery, ale nadal nie wiedzieli gdzie są dziewczyny i jak je uratować.
- Ok. Dobra robota Laura. Jeszcze tylko sprawdzę coś. Jeśli zadziała, dowiemy się co się stało z Yumi i Aelitą - powiedział Einstein po chwili przerwy.
Okularnik wystukał skomplikowaną sekwencję cyfr i liter
Już miał nacisnąć Enter, gdy przerwała mu jego wspólniczka:
- Zapomniałeś o Alt i F1. Teraz program powinien zadziałać.
Jeremi kliknął te przyciski. Przejrzał pracę jeszcze raz i wkońcu kliknął Eneter. Przez chwilę nic się nie działo. Po chwili, na ekranie pojawiły się wirtualne sylwetki Yumi i Aelity.
- Są!! Są, a program działa! Laura, jesteśmy genialni! - krzynkął rozemocjonowany Einstien.
- Super! A gdzie dziewczyny są? - powiedziała Laura.
- Są... W... MORZU CYFROWYM!! - zawołał Jeremi.
Einstein i Laura popatrzyli na siebie. ,,Czy to możliwe, że Xana chciał zwirtualizować dziewczyny w Lyoko na zawsze? " pomyśleli oboje.
***
- Odd. Odd! - zawołał Ulrich
- Tak panie psorze? - spytał przebudzony chłopak.
- Odd! Czy ja Ci wyglądam na profesora? - spytał naburmuszony brunet. - Znowu zasnąłeś na lekcji. Miałeś pilnować Aelity!
- O,o. Zrobiła coś głupiego?
- Nie. Tylko na wypracowaniu podpisała się ,,klon Aelity".
- Serio? Och, nie...
Zadzwonił dzwonek. Uczniowie wyszli z klasy. Na holu spotkali Williama i klona Yumi.
- Idziemy do fabryki? - spytał ciemnowłosy.
- Ok - odpowiedział Ulrich.
Cała grupa poszła w stronę fabryki. Sissi dołączyła do nich, kiedy tylko się zorientowała, że tam idą. Wtem zauważyli biegnącego w ich stronę Jeremiego. Zdyszany chłopak przystanął.
- Dziewczyny... ... Lyoko... Xana.... Morze.... Cyfrowe.... Żyją... Pędem.... Fabryka - wydyszał.
- Żyją?! - spytał dla pewności Ulich.
- Tak - odpowiedział Einstein. - Ale są.. W Morzu Cyfrowym!
- Och, nie! - krzynął brunet.
- A może jednak da się je sprowadzić? Może się nie zwirtualizowały na zawsze? - Naxxya podała optymistyczną, lecz niezabardzo realną wizję całej sprawy.
- Wątpię - rzekł Einstein.
Grupa udała się do fabryki. Czekała na nich Laura. Blondynka zmierzyła wzokiem Sissi. Córka Jean-Pierra nie zważywszy na to oglądała dokładnie fabrykę. Jeremi zasiadł przed klawiaturą. Wtem usłyszał pikanie.
- Aktywowana wieża!! - krzyknął.
Nagle, z gniazdka wydobył się czarny dym. Dotknął Laury, która była najbliżej. Blondyka zamknęła oczy, a kiedy je otworzyła miała w nich znaki Anax. Powiedziała donośnym głosem:
- Eno, ezsaw ikzcinwojow ąs imyzsan imainźęiw. PUKO. Eicjead ASP. SEIP eiw jecęiw!!!
Po tych słowach rzuciła się na Odda. Na monitorze superkomputera pojawiły się te same słowa, które powiedziała opętana Laura. Jeremi odczytał je. Dowiedział się jakie jest ich znaczenie. Ulrich i Naxxya rzucili się na opętaną pannę Gauthier. Kiedy wyswobodzili Odda pobiegli do windy. Dołączyli do nich Sissi i William. Podjechali na piętro skanerów.
- Włączam wirtualizację! - krzyknął Jeremi.
Laura nie atakowała Jeremiego. Odczekała aż wojownicy opuszczą windę. Weszła do niej. Zjechała piętro niżej. Kiedy tylko zwirtualizowała się ostatnia osoba, opętana Gauthier zaczęła psuć skanery. Szybko zepsuła dwa, ale nie tykała trzeciego.
- Ok, Jeremi. Jesteśmy - powiedział Ulrich już w Lyoko.
- Dobra. Widzicie wieżę? - spytał Einstein.
- Tak. Dwie tarantule, jeden karaluch. Wieża niebieska - poinformował okularnika Odd.
- Moja wieża - powiedziała Naxxya. Sissi stała zdezorientowana. Miała zielony strój, który przypominał kombinezon.
Odd, Ulrich i William szybko pokonali potwory. Naxxya weszła do wieży i wprowadziła kod: AYXXAN EDOC OKOYL. Wyszła z wieży.
- Dewirualizuje was - powiedział Jeremi.
Okularnik chciał zmaterializować najpierw trójkę chłopców, gdy zorieentował się, że dwa skanery są zepsute.
- Dewirtualizuję was po kolei po jednej osobie. Dwa skanery są zepsute - poinformował grupę.
- Ok - powiedział Odd.
Jeremi sprowadził wszystkich po kolei. Kiedy wojownicy znaleźli się na Ziemi, Odd zaptał:
- A tak właściwie to co znaczyły słowa opętanej Laury? Einstein masz może je zapisane?
- Tak - odpowiedział okularnik.- A słowa znaczą: One, wasze wojowniczki są naszymi więźniami. OKUP. Dajcie PSA. PIES wie więcej...
- KIWI???!!!
- Raczej tak.
- Ok. Dobra robota Laura. Jeszcze tylko sprawdzę coś. Jeśli zadziała, dowiemy się co się stało z Yumi i Aelitą - powiedział Einstein po chwili przerwy.
Okularnik wystukał skomplikowaną sekwencję cyfr i liter
Już miał nacisnąć Enter, gdy przerwała mu jego wspólniczka:
- Zapomniałeś o Alt i F1. Teraz program powinien zadziałać.
Jeremi kliknął te przyciski. Przejrzał pracę jeszcze raz i wkońcu kliknął Eneter. Przez chwilę nic się nie działo. Po chwili, na ekranie pojawiły się wirtualne sylwetki Yumi i Aelity.
- Są!! Są, a program działa! Laura, jesteśmy genialni! - krzynkął rozemocjonowany Einstien.
- Super! A gdzie dziewczyny są? - powiedziała Laura.
- Są... W... MORZU CYFROWYM!! - zawołał Jeremi.
Einstein i Laura popatrzyli na siebie. ,,Czy to możliwe, że Xana chciał zwirtualizować dziewczyny w Lyoko na zawsze? " pomyśleli oboje.
***
- Odd. Odd! - zawołał Ulrich
- Tak panie psorze? - spytał przebudzony chłopak.
- Odd! Czy ja Ci wyglądam na profesora? - spytał naburmuszony brunet. - Znowu zasnąłeś na lekcji. Miałeś pilnować Aelity!
- O,o. Zrobiła coś głupiego?
- Nie. Tylko na wypracowaniu podpisała się ,,klon Aelity".
- Serio? Och, nie...
Zadzwonił dzwonek. Uczniowie wyszli z klasy. Na holu spotkali Williama i klona Yumi.
- Idziemy do fabryki? - spytał ciemnowłosy.
- Ok - odpowiedział Ulrich.
Cała grupa poszła w stronę fabryki. Sissi dołączyła do nich, kiedy tylko się zorientowała, że tam idą. Wtem zauważyli biegnącego w ich stronę Jeremiego. Zdyszany chłopak przystanął.
- Dziewczyny... ... Lyoko... Xana.... Morze.... Cyfrowe.... Żyją... Pędem.... Fabryka - wydyszał.
- Żyją?! - spytał dla pewności Ulich.
- Tak - odpowiedział Einstein. - Ale są.. W Morzu Cyfrowym!
- Och, nie! - krzynął brunet.
- A może jednak da się je sprowadzić? Może się nie zwirtualizowały na zawsze? - Naxxya podała optymistyczną, lecz niezabardzo realną wizję całej sprawy.
- Wątpię - rzekł Einstein.
Grupa udała się do fabryki. Czekała na nich Laura. Blondynka zmierzyła wzokiem Sissi. Córka Jean-Pierra nie zważywszy na to oglądała dokładnie fabrykę. Jeremi zasiadł przed klawiaturą. Wtem usłyszał pikanie.
- Aktywowana wieża!! - krzyknął.
Nagle, z gniazdka wydobył się czarny dym. Dotknął Laury, która była najbliżej. Blondyka zamknęła oczy, a kiedy je otworzyła miała w nich znaki Anax. Powiedziała donośnym głosem:
- Eno, ezsaw ikzcinwojow ąs imyzsan imainźęiw. PUKO. Eicjead ASP. SEIP eiw jecęiw!!!
Po tych słowach rzuciła się na Odda. Na monitorze superkomputera pojawiły się te same słowa, które powiedziała opętana Laura. Jeremi odczytał je. Dowiedział się jakie jest ich znaczenie. Ulrich i Naxxya rzucili się na opętaną pannę Gauthier. Kiedy wyswobodzili Odda pobiegli do windy. Dołączyli do nich Sissi i William. Podjechali na piętro skanerów.
- Włączam wirtualizację! - krzyknął Jeremi.
Laura nie atakowała Jeremiego. Odczekała aż wojownicy opuszczą windę. Weszła do niej. Zjechała piętro niżej. Kiedy tylko zwirtualizowała się ostatnia osoba, opętana Gauthier zaczęła psuć skanery. Szybko zepsuła dwa, ale nie tykała trzeciego.
- Ok, Jeremi. Jesteśmy - powiedział Ulrich już w Lyoko.
- Dobra. Widzicie wieżę? - spytał Einstein.
- Tak. Dwie tarantule, jeden karaluch. Wieża niebieska - poinformował okularnika Odd.
- Moja wieża - powiedziała Naxxya. Sissi stała zdezorientowana. Miała zielony strój, który przypominał kombinezon.
Odd, Ulrich i William szybko pokonali potwory. Naxxya weszła do wieży i wprowadziła kod: AYXXAN EDOC OKOYL. Wyszła z wieży.
- Dewirualizuje was - powiedział Jeremi.
Okularnik chciał zmaterializować najpierw trójkę chłopców, gdy zorieentował się, że dwa skanery są zepsute.
- Dewirtualizuję was po kolei po jednej osobie. Dwa skanery są zepsute - poinformował grupę.
- Ok - powiedział Odd.
Jeremi sprowadził wszystkich po kolei. Kiedy wojownicy znaleźli się na Ziemi, Odd zaptał:
- A tak właściwie to co znaczyły słowa opętanej Laury? Einstein masz może je zapisane?
- Tak - odpowiedział okularnik.- A słowa znaczą: One, wasze wojowniczki są naszymi więźniami. OKUP. Dajcie PSA. PIES wie więcej...
- KIWI???!!!
- Raczej tak.
Co takiego wie Kiwi? I co z Yumi i Aelitą? Mam nadzieję, że wrócą całe i zdrowe. A i Sisi?!! Poważnie?! A jaką ona ma moc? Z przyjemnością poczytam dalszy ciąg.
OdpowiedzUsuńWow, naprawdę mnie zaciekawiłaś... Czytam dalej ;))
OdpowiedzUsuń~~Mia