niedziela, 29 czerwca 2014

Rozdział 13

     Czarnowłosa Yumi siedziała na łóżku w swoim pokoju. Rozmyślała o Lyoko, bańkach-strażnikach, Ulrichu i swoim życiu. Doszła do wniosku, że jej życie nie ma sensu - ciągła walka z Xaną i Anax zabierała jej mnóstwo czasu. Nie mogła przez to normalnie się pouczyć, pogadać  z przyjaciółmi o czymś innym niż superkomputer i wirtualny świat.
- Yumi! Spóźnisz się do szkoły! - zawołała z dołu mama Japonki.
- Już idę! - odpowiedziała dziewczyna i zwlekła się z łóżka.
     Wzięła plecak na plecy i zeszła do kuchni. Pocałowała mamę na pożegnanie i wyszła. Przed domem spotkała czekającego na nią Williama.
- Cześć! - przywitał się chłopak.
- Hej - odpowiedziała Yumi.
- Uczyłaś się na kartkówkę z matmy? - spytał.
- Mhm - mruknęła Japonka.
- Czemu jesteś nie w humorze? - dopytywał się William.
- Nie twoja sprawa! - krzyknęła Yumi i pobiegła przed siebie. Miała dość wszystkich. Chciała być sama.
    Czarnowłosy chłopak patrzył za oddalająca się przyjaciółką. Chciał wiedzieć czemu była taka zła. Smętnie powlókł się w stronę szkoły. Mimo, że mieszkał w internacie, lubił iść do szkoły razem z Yumi. Dziś niestety sam przeszedł przez szkolną bramę. Od razu udał się na stołówkę. Wziął tackę i podszedł do Rosy po śniadanie.
- Cześć. Widzieliście Yumi? - spytał przyjaciół podchodząc do ich stolika. - Obraziła się na mnie i uciekła.
- Nie widzieliśmy - odpowiedziała Naxxya.
- Obraziła się? Powiedziałeś jej coś nie na miejscu? - chciał wiedzieć Ulrich.
- Zapytałem jej się tylko czemu jest nie w humorze, a ona krzyknęła, że to nie moja sprawa i uciekła - odpowiedział William.
- To nie podobne do Yumi - rzekł Ulrich.
     Aelita zamyśliła się. Japonka była jej najlepszą przyjaciółka ( NP ). Chciała wiedzieć co się jej stało, czemu się obraziła. Wtem zauważyła wchodzącą do stołówki Yumi. Dziewczyna wzięła tackę i podeszła do Rosy. Kiedy dostała swoją porcję skierowała się w kąt stołówki, nie na zwykłe miejsce pod oknem.
- No. Yumi jest obrażona na sto dwa - zażartował Odd.
- Nie czas na żarty Odd, to poważna sprawa - skarciła go Naxxya.
- Przepraszam - powiedział speszony chłopak rumieniąc się.
- O niech mnie! - krzyknął Jeremi wyjmując swojego laptopa. - Aktywowana wieża! Pędem do fabryki!
- A co z Yumi? - spytał Ulrich.
- Zostawmy ją w spokoju. Na pewno zorientuje się, że poszliśmy do fabryki, i może do nas dołączy - rzekł Einstein.
     Cała grupa, oprócz Japonki, wstała i wyszła ze stołówki. Czarnowłosa dziewczyna nawet nie zerknęła w ich stronę. Rozmyślała o Lyoko. ,,Te walki są bez sensu. Mam już dość! Pójdę do Jeremiego i oznajmię im, że odchodzę" pomyślała i wstała. Wyszła. Skierowała się do wyjścia ze szkoły. Poszła wolnym krokiem w stronę fabryki. Kiedy była na miejscu zjechała windą w dół, do sali z superkomputerem.
- Uważaj Odd! Za tobą dwie tarantule! Ulrich, dwa bloki idą do ciebie! Aelita, uważaj, krab zmierza w twoją stronę! - wydzierał się do słuchawki Jeremi nie widząc, że z windy wyszła Yumi.
- Nie damy rady pokonać tych wszystkich potworów! Anax się postarała - powiedział Ulrich.
- Masz rację. Dzwonię po Yumi - odpowiedział Einstein sięgając po komórkę.
- Nie musisz dzwonić, jestem tu - rzekła Yumi.
- Idź do skanerów!
- Nie.
- Ale, Yumi, potrzebują cię tam w Lyoko..
- Nie. To moje ostatnie słowo.
- Ale czemu, nie, Yumi?
- Bo nie! - Japonka naprawdę się zezłościła.
- Ej, Jeremi, co z Yumi? - spytała Naxxya.
- Nie może przyjść - odpowiedział okularnik.
- No dobra - powiedział Ulrich. - Spróbuję dostać się do wieży.
     Chłopak podbiegł do bloka i szybko go zniszczył. Przed nim była już wolna droga do wieży. Wtem na jego drodze zmaterializowała się manta. Odd szybko ją zastrzelił, ale w tym samym czasie zdewirtualizował go krab.
- Odd! - krzyknął Ulrich, ale wtem podszedł do niego karaluch, więc Ulrich musiał go zniszczyć.
- Pędem do wieży! - krzyknął Jeremi.
     Ulrich wbiegł do wieży. Pdjechał windą na najwyższe piętro. Przed nim pojawił się interfejs. Przyłożył rękę i wprowadził kod: HCIRLU EDOC OKOYL. Wyszedł z wieży.
- Dewirtualizuję was - powiedział Einstein.
    Okularnik sprowadził wszystkich po kolei na ziemię, bo dwa skanery były nadal zepsute. Przed skanerami na resztę czekał Odd. Wszyscy razem podjechali na piętro z superkomputerem.
- Yumi?! - krzyknęli William i Ulrich na widok dziewczyny.
- Tak ja. Przyszłam oznajmić, że... Kończę z Lyoko i walkami...
- CO???!!! - krzyknęli wszyscy obecni w pomieszczeniu.
- Tak. Mam dość. Żegnam, Lyoko.
     Po tych słowach weszła do windy. Podjechała piętro wyżej i wyszła z fabryki. Skierowała się w stronę szkoły. Poszła pod klasę. Po dzwonku weszła do sali. Usiadła w ławce. ,, A może źle postąpiłam? Nie, na pewno nie. Mam dość walk, to nie będę walczyć" pomyslała i zaczęła przepisywać temat lekcji z tablicy.

2 komentarze:

  1. No to normalnie zamurowałaś mnie.. Yumi od nich odeszła? W sumie rozumiem ją bo ona zawsze była tą której najbardziej nie odpowiadało Lyoko. Ale taki drastyczny krok. Wow mam nadzieję, że jednak wróci do paczki! Czekam na dalszy rozwój wydarzeń :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam :)
    Przeczytałam wszystkie rozdziały :) Podobają mi się dodane przez Ciebie postacie, dzięki temu twoje opowiadanie się mocno wyróżnia. I fajnie, bo jest dość ciekawie i interesująco. Będę czytać dalej, z niecierpliwością czekam na 14. Tak jak moja poprzedniczka mam nadzieje, że Yumi wróci do paczki, albo przynajmniej będzie tęsknić za Ulrichem xD
    Pozdrawiam Brie
    [http://moje-serce-moja-zagadka.blogspot.com/]
    Ps. W najbliższym czasie dodam twój blog do polecanych :)

    OdpowiedzUsuń