- Dobra. Teraz namyślamy się kogo dodać do grupy - powiedział stanowczo Ulrich.
- Fakt. Nagle pojawi się na przykład, nie wiem, różowa wieża. I co zrobimy? Nic. Trzeba kogoś znaleźć - poparła przyjaciela Yumi.
- Może - zaczął William, ale nie skończył.
- Kogo? Może kogo? - spytał Jeremi.
- Noo... Dobra, powiem wprost: może Sissi? - odpowiedział czarnowłosy.
- Sissi?! - krzyknęli razem Odd, Ulrich, Jeremi i Aelita.
- No.... - odparł wymijająco.
Naxxya przysłuchiwała się propozycjom. Nie wiedziała kto to Sissi. Ale rzekła:
- Wiem jak się dowiemy. Chodźmy po lekcjach do Sektora Szóstego. Sprawdzę, czy ta Sissi mogłabybyć wojowniczką. Tablica informacyjna.
Przyjaciele się zgodzili. Po lekcjach udali się do Lyoko. Naxxya wyszukała wizerunki wojowników na tablicy. Wpisała coś. Jej oczom ukazał się wizerunek czarnowłosej dziewczyny.
- To ona! Sissi, córka dyrektora - powiedział Odd zerkając Naxxyi przez ramię na tablicę.
- Ona? Zderzyłam się z nią dziś na korytarzu - rzekła niebieskowłosa.
-No to ekstra - powiedział Ulrich.
Brunet nie przepadał za córą Jean-Pierra Delmasa. Sissi chciała by z nią chodził, ale Ulrich wolał Yumi. A przynajmniej udawał, że woli Yumi. Miał co do Japonki mieszane uczucia. Często byli ,, tylko przyjaciółmi ", ale bywali też zakochaną parką. Wszystko zależało od czarnowłosej Yumi...
- Sprowadzam was - powiedział Jeremi.
Einstein już miał powiedzieć przyjaciołom, by udali się do Sektora Piątego, gdy nagle...
- AKTYWOWANA WIEŻA!!! - krzyknął.
- Ej, Einstenin, co tak się wydzierasz? Słyszymy cię przecież doskonale i bez krzyku - powiedział Odd.
- Gdzie ta wieża? - spytał Ulrich.
- Niedaleko was. O, i idą tarantule - rzekł Jeremi.
Potwory zbliżały się do wojowników. Były trzy. Yumi szybko pokonała jedną, Aelita zajęła się drugą. Trzecia była była najsilniejsza. William przeciął ją swoją żyletą, ale nie pokonał jej. Odd strzelił w nią kilkanaście strzał, ale potwór nadal był. Fioletowy kot odwrócił się i zobaczył wieżę.
- Czerwona wieża! Yumi, twoja! - krzyknął i poczuł, że się dewirtualizuje.
-Odd!! - krzynęli jednocześnie Jeremi, Aelita i Naxxya.
- O nie! Zdewirtualizował się tu! A co jeśli nie wróci na ziemię? Utknie w jakiejś czasoprzestrzeni? - zamartwiał się Einstein.
Okularnik usłyszał hałas. Obrócił się i zobaczył jak z windy wychodzi.... Odd. Ale, wyglądał on trochę inaczej. Miał dłuższe włosy.
- Uff, żyjesz - rzekł Einstein.
- No, a czemu miałbym nie żyć? - spytał Odd.
- Mniejsza z tym. Odd żyje i wiem, że możecie się dezaktywować w Szóstce - powiedział, a ostatnie zdanie skierował do wojowników w Lyoko.
- To super. Tarantula pokonana. Yumi w wieży - odpowiedziała Aelita.
Japonka weszła do wieży. Podjechała na wyższą platformę i wprowadziła kod: IMUY EDOC OKOYL. Wyszła z wieży.
- Sprowadzam was. Materializacja.
Wojownicy zmaterializowali się na Ziemi. Wyglądali trochę inaczej niż wcześniej i mieli nowe stroje.
- Wow! - powiedział Jeremi.
- No. Sektor Drugiej Strony Lustra powinien się nazywać Sektorem Super Strojów! - zażartował Odd.
Cała grupa wróciła szczęśliwa do szkoły, nie podejrzewając, że Anax aktywowała wieżę, w czasie kiedy zachwycali się nowymi strojami. Człowiek w czarnym garniturze siadł przy superkomputerze.
wpisał kilka cyfr. Potem zmienił się w dym i uformował się w nauczyciela W-Fu, Jima.
- Xana anżetop, Anax akezc. Żuj ogułdein Anax. Okoyl ineimz ęis w EZSAW muirotyret... - powiedział.
- Fakt. Nagle pojawi się na przykład, nie wiem, różowa wieża. I co zrobimy? Nic. Trzeba kogoś znaleźć - poparła przyjaciela Yumi.
- Może - zaczął William, ale nie skończył.
- Kogo? Może kogo? - spytał Jeremi.
- Noo... Dobra, powiem wprost: może Sissi? - odpowiedział czarnowłosy.
- Sissi?! - krzyknęli razem Odd, Ulrich, Jeremi i Aelita.
- No.... - odparł wymijająco.
Naxxya przysłuchiwała się propozycjom. Nie wiedziała kto to Sissi. Ale rzekła:
- Wiem jak się dowiemy. Chodźmy po lekcjach do Sektora Szóstego. Sprawdzę, czy ta Sissi mogłabybyć wojowniczką. Tablica informacyjna.
Przyjaciele się zgodzili. Po lekcjach udali się do Lyoko. Naxxya wyszukała wizerunki wojowników na tablicy. Wpisała coś. Jej oczom ukazał się wizerunek czarnowłosej dziewczyny.
- To ona! Sissi, córka dyrektora - powiedział Odd zerkając Naxxyi przez ramię na tablicę.
- Ona? Zderzyłam się z nią dziś na korytarzu - rzekła niebieskowłosa.
-No to ekstra - powiedział Ulrich.
Brunet nie przepadał za córą Jean-Pierra Delmasa. Sissi chciała by z nią chodził, ale Ulrich wolał Yumi. A przynajmniej udawał, że woli Yumi. Miał co do Japonki mieszane uczucia. Często byli ,, tylko przyjaciółmi ", ale bywali też zakochaną parką. Wszystko zależało od czarnowłosej Yumi...
- Sprowadzam was - powiedział Jeremi.
Einstein już miał powiedzieć przyjaciołom, by udali się do Sektora Piątego, gdy nagle...
- AKTYWOWANA WIEŻA!!! - krzyknął.
- Ej, Einstenin, co tak się wydzierasz? Słyszymy cię przecież doskonale i bez krzyku - powiedział Odd.
- Gdzie ta wieża? - spytał Ulrich.
- Niedaleko was. O, i idą tarantule - rzekł Jeremi.
Potwory zbliżały się do wojowników. Były trzy. Yumi szybko pokonała jedną, Aelita zajęła się drugą. Trzecia była była najsilniejsza. William przeciął ją swoją żyletą, ale nie pokonał jej. Odd strzelił w nią kilkanaście strzał, ale potwór nadal był. Fioletowy kot odwrócił się i zobaczył wieżę.
- Czerwona wieża! Yumi, twoja! - krzyknął i poczuł, że się dewirtualizuje.
-Odd!! - krzynęli jednocześnie Jeremi, Aelita i Naxxya.
- O nie! Zdewirtualizował się tu! A co jeśli nie wróci na ziemię? Utknie w jakiejś czasoprzestrzeni? - zamartwiał się Einstein.
Okularnik usłyszał hałas. Obrócił się i zobaczył jak z windy wychodzi.... Odd. Ale, wyglądał on trochę inaczej. Miał dłuższe włosy.
- Uff, żyjesz - rzekł Einstein.
- No, a czemu miałbym nie żyć? - spytał Odd.
- Mniejsza z tym. Odd żyje i wiem, że możecie się dezaktywować w Szóstce - powiedział, a ostatnie zdanie skierował do wojowników w Lyoko.
- To super. Tarantula pokonana. Yumi w wieży - odpowiedziała Aelita.
Japonka weszła do wieży. Podjechała na wyższą platformę i wprowadziła kod: IMUY EDOC OKOYL. Wyszła z wieży.
- Sprowadzam was. Materializacja.
Wojownicy zmaterializowali się na Ziemi. Wyglądali trochę inaczej niż wcześniej i mieli nowe stroje.
- Wow! - powiedział Jeremi.
- No. Sektor Drugiej Strony Lustra powinien się nazywać Sektorem Super Strojów! - zażartował Odd.
Cała grupa wróciła szczęśliwa do szkoły, nie podejrzewając, że Anax aktywowała wieżę, w czasie kiedy zachwycali się nowymi strojami. Człowiek w czarnym garniturze siadł przy superkomputerze.
wpisał kilka cyfr. Potem zmienił się w dym i uformował się w nauczyciela W-Fu, Jima.
- Xana anżetop, Anax akezc. Żuj ogułdein Anax. Okoyl ineimz ęis w EZSAW muirotyret... - powiedział.
Tłumaczę słowa Spektrum-Jima: Anax poteżna, Xana czeka. Już niedługo Xana. Lyoko zmieni się w WASZE terytorium...
OdpowiedzUsuńHej :)
OdpowiedzUsuńTu Lyoko Angel, twoje opowiadanie opowiada o losach Wojowników Lyoko. Czy zgadzasz się dodać adres twojego bloga do „Spisu opowiadań o Code Lyoko”? Jeśli tak, napisz po prostu odpowiedź do tego komentarza.
Pozdrawiam Lyoko Angel
Do Lyoko Angel: Zgadzam się.
OdpowiedzUsuńWilliam z brodą? Hehe ^^ Czytam dalej ;)
OdpowiedzUsuń~~Mia